Dzis odczulam to, co działo się w Katowicach...
Podobno starszna ulewała była, że pas startowy zalalo i 3h zajęło oddedszczaniu terminalu.
Co tam sie dzieje, ja sie pytam?
Jak co czwartek przyjechalam pol przytomna na lotnisko o 4.00 i dowiedzialam sie ze samolot jeszcze nie wylecial - tak wiec przenocowalam 3h w aucie. Troche plan dnia mi sie pozmienial ale zdarzylam ze wszystkimi sprawami i 4 nowymi tak, ze mam teraz labe i zmykam zaraz spac. Zostałam dziś mianowana panią Karolinkąprzez gosci i nawet nie mam problemow z goscmi, chyba juz powoli panuja nad pozporami kompetencj:)
Poznałam dzis pare osób z konkurencji, które studiują turkmenistyke - ciekawe swoją drogą. Hitem na lotnisku był Turek Wojtek, z ktorym wymieniłam sie wzresztą wizytówkami, studiował w '84 we Wrocławiu na ASP i mowi płynną polszczyzna.
Jutro wieczorem wybieram sie na opere do ruin aspendos - premiera Troy w tym sezonie, do Kapodocji nietety tak szybko mnie nikt nie pusci... ale planuje na sobote wspinaczke na Teleferick - musze byc sluzbowo w tych rejonach pozbierac klasery to polacze przyjemne z pozytecznym;)