Z dnia na dzien nie jest latwo opanowac historie, zwyczaje, realia, geografie na tyle zeby bezstresowo opowiadac o tym pewnie i bez zajakniecia.
Z notatkami zrobilam dzis ladna wycieczka 3 srodakmi transportu - z palmy kolejka do Soller , stamtad statkiem (ze wzgledu na zbyt duze fale nie dotarlismy do Sa Calabry - rundka statkiem powrotnie do Soller) i wspinaczka serpentynami do wspomnianej Sa Cobry i przez Inca do Palmy do hoteli.
Naprawde bylo ladnie:)
W sobote do poludnia odwiedzajac hotele nie bedzie juz tak ladnie ale w niedziele znowu bedzie ladnie na wycieczce panoramicznej.