Dziś w grafiku Beata, koleżanka z Węgier. Początek w eleganckim Concordzie w Larze, kolejne godziny odwiedzin w dwóch innych pięcigwiazdkowych hotelach w Larze a następnie hotel w Beleku z lunchem. Zebrało się dwie godziny wolnego i w ramach study tour pojechałysmy do Aspendos, pozostałości starożytnego miasta z najlepiej zachowanym teatrem rzymskim całego świata antycznego. Odbywały się tu jeszcze do niedawna koncerty i przedstawienia ale odkryto, że taka działalność kulturalna jest niestety szkodliwa dla zabytku. Wybudowano więc również w Aspendos drugi amfiteatr specjalnie pod występy i koncerty. Co dwa tygodnie w sezonie odbywa się tu show Ognie Anatolii i opery Troja, Romeo i Juliet i inne...
Parenaście km od Aspendos znajduje się jaskinia naciekowa Karain Magarasi, być tak blisko i nie wstapic? Z pomyslu ucierpialo jedynie podwozie auta Beaty, droga calkiem niezla na jeep safari, ale wszyscy przezyli:)
Ponadto zachwycalam się allinclusive bufetem w kolejnych dwoch pieciogwiazdkowych hotelach i wiedzialam nawet jeden siedmiogwiazdkowy hotel, niestety tego nie obslugujemy.
Do pokoju, szefowa spezentowala mi wentylator, ale coz, malo mnie nadal zachwyca. Spedzam tu co prawda srednio 7h na dobe, ale bede więcej jak się ogarne z wlasnym grafikiem.
Jeżdzac dziś po rejonie Lara/Belek poznalam duza część ekipy z Belgii i Turcji pracujacych dla niemieckich turystów. Belgowie, utalentowani ludzie, co pradwa nie kazdy mowi po niemiecku ale co najmniej po angielsku, franacuzku, holendersku (flemisch?) i belgisku. Szacun;) Tak więc z Turkiem po polsku, kolegami angielsku a szefostwem po niemiecku. W takim miedzynarodowym teamie jeszcze nie pracowalam...
A! i w pelni wykorzystuje moja gleboka znajomosc rosyjskiego do czytania bukw! Dużo Rosjan w Beleku.