4 dni narciarskiego szaleństwa!!
Zakwaterowaliśmy się pomiędzy miejscowością Valturnenche , a kurortem Cervinia w Bed & Breakfest La Garde. Ta pierwsza miejscowosć jest kameralnym miasteczkiem, liczącą 1400 mieszkańców, polożona na wysokości ponad 1500m .n.p.m. Z miasteczka wywozi bezpośrednio kolejką narciarska na Cime Blanche (2982m) a stąd połaczenia aż do szwajcarskiego Zermatu.
Cervinia natomiast położona na wys. 2050m.n.p.m., na końcu doliny Valturnenche leży u stóp samego Maternhornu. Ośrodek oferuje łącznie 150km tras i połączenie z Zermattem. Tutaj też odbywa się bicie rekordów prędkości na nartach (na trasie 6bis), obecny rekord wynosi 251km/h. Miasto jest ośrodkiem typowo wakacyjnym, wiele tu nowoczesnych hoteli i apartamenowców, barów i dyskotek.
Przez 4 dni, miałam w planie słońce i co najmniej jedne odwiedziny na freeridowej trasie na końcu Zermatu, gdzie jest jedna kolejka i brak wyznaczonej trasy....
Niestety pogoda spłatała figla i pierwsze dwa dni troszke podsypało śniegiem, a kolejna dwa silnie wiało (ok. 50 km/h) z przejściową mgłą. Przejście na Zermatt jedynie jednego dnia było otwarte w czasie opadu śniegu. Całe 4 dni korzystałam z tras w Cime Blanche i Cervini, pokonując odcinki nartostrad 7 - 6km z samego szczytu Rosy o różnicy poziomów ok 1400m w 15 - 20min.
100% satysfakcji!!