Geoblog.pl    sobelka    Podróże    wzdłuż Maroka    żółte wspomnienia
Zwiń mapę
2008
29
sty

żółte wspomnienia

 
Maroko
Maroko, Fès
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 997 km
 
W Fezie znaleźliśmy się ok.11. W pociągu jechaliśmy z Marokańczykami, którzy poczęstowali nas najsłodszą pomarańczą jaką kiedykolwiek jadłam.
Jako doświadczeni podróżnicy dojechaliśmy z dworca busem #10 do brami starego miasta i zakwaterowaliśmy się w miłym hoteliku Talaa w samym centrum Fes el Bali - starego miasta.
W przeciwieństwie do Marakeszu, Fez położony jest wśród wyżyn, wybierając się na skraj miasta można wdrapać się na punkty widokowe i podziwiać Fez o zachodzie lub wschodzie słońca. W mieście dominują kolory biało żółte, każdy kąt miasta wydaje się rozświetlony nawet przy zachmurzonym słońcu.
Wieczorem wzdłuż suków, restauracje wesoło świecą a kelnerzy upychają klientów serwując kuskus i taijine, godne polecenia.
Co do hoteliku w centrum, nie przewidzieliśmy że w nocy mogą odbywać się wesela i przemarsze pod naszymi oknami a nad ranem wezwanie na modlitwy do meczetów...
Cały kolejny dzień przechowaliśmy bagaż w hoteliku i poświęciliśmy na zwiedzanie Fes el Bali, meders, dzielnicy żydowskiej.
Popołudniem kierowaliśmy się już z bagażem na lotnisko, nie udało nam się znaleźć żadnego autobusu kursującego na lotnisko, więc korzytaliśmy z taksówki za 100dh.
Lotnisko bardzo małe, skromne

I tak się kończy nasza marokańska opowieść..
Pozostało tam jeszcze wiele do zobaczenia
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sobelka
Karolina Sobel
zwiedziła 8% świata (16 państw)
Zasoby: 150 wpisów150 14 komentarzy14 413 zdjęć413 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.08.2010 - 12.08.2010
 
 
03.03.2010 - 01.05.2011